Cioppino
Cioppino czyli pikantna zupa z owoców morza, której główną nutą jest pomidorowy sos. Jedliśmy we Włoszech tę wspaniałą potrawę i zakochaliśmy się w niej bez pamięci – po kilku próbach i kliku błędach udało się ją odtworzyć w domu – ekstaza, nic więcej dodawać nie muszę. Choć można zjeść ją na południu Europy to Cioppino została wymyślona w San Francisco. Nie żałujcie czosnku 4-5 ząbków co najmniej! Polecam użycie omułków czyli czarnych małży – ja użyłam muli „amande” i wyszły lekko gumowe, chociaż gotowałam je dosłownie chwilę.
Cioppino składniki:
kilogram muli lub innych ulubionych owoców morza
garść krewetek (najlepiej dużych surowych – czyli szarych)
szklanka bulionu rybnego (może być japoński bulion dashi w proszku)
2 fileciki anchois
4 spore ząbki czosnku
średnia cebula
1 łodyga selera naciowego
1-2 chili w zależności od stopnia ostrości jaki lubicie (lub sporo płatków chili)
liść laurowy
2/3 szklanki białego wytrawnego wina
1 pieczona czerwona papryka (warto zdjąć skórę)
puszka pomidorów
łyżka przecieru pomidorowego
tymianek, bazylia, oregano, sól, pieprz, pietruszka, pieprz cayenne
oliwa z oliwek do smażenia
sok z cytryny do skropienia na koniec
Cioppino przepis przygotowanie:
Na oliwie rozgrzać 2 fileciki anchois (nie martwcie się jeśli się rozpadną). Następnie dodać posiekaną cebulę – smażyć około 5 minut, dodać chili, czosnek i seler naciowy – smażyć kolejne 5 minut.
Podpiec w piekarniku czerwoną paprykę natartą oliwą przez 15 minut, zdjąć skórkę i dodać miąższ papryki pokrojony w kostkę.
Całość zalać białym winem i redukować około 5 minut, następnie dodać puszkę pomidorów i odrobinę przecieru pomidorowego.
Zalać sos bulionem rybnym, dodać tymianek, liść laurowy, sól, pieprz i ewentualnie więcej chili:)
Gotować na małym ogniu około 30-40 minut – zupa powinna trochę zgęstnieć. Gdy uznacie, że smakuje wybornie możecie dodać mule i co tam jeszcze lubicie (ośmiornice, kalmary, mątwy i inne pyszności) – mule należy gotować pod przykryciem kilka minut – gdy się otworzą są gotowe. Te nieotwarte trzeba wyrzucić!
Krewetki proponuję wrzucać w ostatniej minucie gotowania – mają się lekko zaróżowić.
Zupę obficie posypać natką pietruszki i skropić sokiem z cytryny – podawać z bagietką lub grzankami.