Le Cedre

Le Cedre

Le Cedre w Warszawie czyli najlepsza libańska kuchnia w stolicy. W piątkowy wieczór postanowiliśmy się zrelaksować, odpocząć i porządnie najeść – wybór padł na kuchnię libańską i postanowiliśmy odwiedzić Le Cedre przy Al. Solidarności 61. Atmosfera jest bardzo przyjemna, wystrój przytulny i orientalny – można nawet zapalić shishę. Manu jest bardzo duże – i jako para neurotyków, bardzo długo nie mogliśmy się zdecydować, do czasu aż przemiła kelnerka poleciła nam menu degustacyjne – czyli wszystkiego po trochu. Od zimnych przystawek, po te ciepłe aż do danie głównego. Natychmiast zdecydowaliśmy się na Menu Sour.

Opadły nam szczęki kiedy wniesiono zimne zakąski: Mdaradara – Ryż i soczewica z prażoną cebulą, Tabbouleh – Sałatka Narodowa z natki pietruszki, Khiar bil Laban – Ogórki, jogurt naturalny, mięta i czosnek, Hommous – Pure z cieciorki libańskiej z sosem sezamowym, Moutabbal – Pasta z pieczonych bakłażanów z sosem sezamowym, Labneh – Libański ser kremowy, Loubieh bil Zeit – Zielona fasolka, pomidory i cebula, Shanklish – Domowy ser libański na ostro, Taouk – Duszone kawałki kurczaka z warzywami, Tajine – Pasta z łososia w sosie sezamowym. Ilość jak na 2 osoby ogromna – zaczęliśmy się martwić jak dotrwamy do dania głównego. Kiedy spróbowaliśmy przekąsek i okazały się pyszne, zaczęliśmy się martwić jeszcze bardziej. Wybitne były: hummus, fasolka, libański ostry ser, i Tabbouleh – chyba niebawem sama spróbuję przyrządzić tę sałatkę.

W restauracji panowała tak spokojna atmosfera, że postanowiliśmy nie niszczyć jej naszym wielkim aparatem fotograficznym i zaczęliśmy ukradkiem fotografować komórką. Dlatego być może jakość zdjęć nie jest najlepsza – ale próbuję zastąpić ją słowami.

Ciepłe zakąski (Pierożki z ciasta francuskiego z mięsem, serem i szpinakiem) zjedliśmy tak szybko – zanim zorientowaliśmy się, że czas zrobić zdjęcie już ich nie było. Zaczął się stan poważnego najedzenia. A tu wnoszą danie główne: Miks 3 mięs: szaszłyki z kurczaka, szaszłyki z mielonej jagnięciny i cukinia faszerowana mięsem mielonym – każde danie wyśmienicie przyprawione, idealnie ugotowane i upieczone. Do tego wspaniały ryż. Rozpływaliśmy i zachwycaliśmy pół wieczora, polecamy z czystym sumieniem tę libańską kuchnię. Nasze żarłoczne umysły żałowały, że nie mamy już miejsca na zupę – ale ale kto wie? Może następnym razem pójdziemy w stronę zup.

CZYTAJ  Pekin w Poznaniu

Absolutnie urzeczeni, objedzeni i szczęśliwi – już lekko obawiając się o nasze zdrowie – jak obżarstwo owo przeżyjemy zostaliśmy zaskoczeni deserem prosto od szefa kuchni (chyba usłyszał nasze zachwyty nad jego talentem). Otrzymaliśmy owoce z czymś pomiędzy sernikiem a ptasim mleczkiem w wiórkach z ciasta, oblane słodkim syropem w towarzystwie małych baklaw. Zaczynając jeść – zapytaliśmy kelnerki czy wezwie nam pogotowie – powiedziała, że nieopodal jest szpital praski, uspokojeni dokończyliśmy ten wspaniały deser i poczołgaliśmy się do domu z wielkimi uśmiechami no dobra i brzuchami. Le Cedre – dziękujemy.

Karolina Kwiatkowska
Karolina Kwiatkowska

Cześć, jestem Karolina, z zawodu i zamiłowania jestem kucharzem. Na moim blogu chce z wami dzielić się wszystkimi, pysznymi przepisami, które tworzę na co dzień. Korzystajcie... i smacznego!

Artykuły: 2874

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *