Udon z wieprzowiną
Udon to obłędnie miękki i puszysty japoński makaron, doskonale smakuje do zup i dań typu stir fry – dziś właśnie udon smażony z warzywami i chudą wieprzowiną w towarzystwie odrobiny pasty miso, sosu sojowego i octu ryżowego dla lekkiego złamania i wyostrzenia smaku składników. Udon kocha się z porem – dlatego nie żałujcie dorodnego pora. Do tego imbir i czosnek oraz spora garść szczypioru i pyszny obiad gotowy w mniej niż pół godziny.
Japoński makaron Udon z wieprzowiną składniki:
2 paczuszki makaronu Udon (mogą być mrożone lub pakowane próżniowo)
200 gramów chudej wieprzowiny: łopatki lub schabu
1 żółta papryka + pół w innym kolorze
średni por – biała i jasnozielona część
4 suszone grzyby shitake (uprzednio namoczyć 20 minut we wrzątku)
łyżka posiekanego imbiru
1 ząbek czosnku
2 łyżki pasty miso
6 łyżek sosu sojowego jasnego
2 łyżki cukru
4 łyżki octu ryżowego
szczypior do oprószenia
odrobina oleju do smażenia
Udon z wieprzowiną przepis:
Makaron udon zalać wrzątkiem (jeśli to ten podgotowany w torebce próżniowej) – następnie zahartować zimną wodą i odcedzić. Na koniec gotowania poleci do woka.
Jeśli macie mrożony lub inny makaron postępujcie zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Musi być bardzo al dente przed smażeniem.
Czosnek i imbir drobno posiekać – nie trzeba obierać imbiru. Na rozgrzaną patelnię – najlepiej wok wlać trochę oleju i szybko podsmażyć.
Mięso pokroić w cienkie paski i dorzucić do woka. Smażyć około 3 minut, następnie dodać pokrojonego w plastry pora i paprykę. Gdy warzywa lekko zmiękną – pamiętajcie, mają być lekko chrupiące.
Następnie przyprawy wymieszać na gładką masę: sos sojowy, cukier, pasta miso i ocet – całość dolać na patelnię.
W razie potrzeby doprawić solą lub dodać więcej mieszanki przyprawowej. Całość solidnie oprószyć grubym szczypiorem, można też posypać słodką, czerwoną papryką dla koloru.
Udon to jeden z moich ulubionych makaronów – jego konsystencja jest niepowtarzalna – dlatego szczególnie uważajcie, żeby go nie rozgotować. Ma być miękki, ale sprężysty. Dania z udonem zwykle doprawiam delikatnie – żeby nie zabić lekkości tego dania.